Opis:
"Strzeż się! Ciemność dosięgnie każdego"
Opowieść toczy się w alternatywnej wersji renesansowych Włoch. Przez Europę przechodzi zaraza. Nieliczni chorzy, którzy przeżyli, okazują się być posiadaczami nadnaturalnych mocy. Główna bohaterka, Adelina, to młoda dziewczyna, której sercem zawładnęła ciemność. Przeżyła ona epidemię zarazy, która zostawiła na niej swoje piętno. Okrutny ojciec uważa, że jest ona malfetto - odmieńcem, który niszczy dobre imię rodu i stoi na drodze do bogactwa. Jednak, jak głoszą pogłoski, niektórzy z ocalonych z zarazy mają nie tylko blizny, ale również tajemnicze i potężne dary. Choć ich podobieństwo pozostaje niewyjaśnione, zaczynają być określani jednym mianem - Malfetto.
Tytuł: ''Malfetto. Mroczne piętno.''
Autor: Marie Lu
Tytuł oryginału: ''The Young Elites''
Tłumaczenie: Marcin Mortka
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Data wydania: 22 kwietnia 2015r.
Liczba stron: 380
Cykl: Malfetto
''Malfetto. Mroczne piętno'' jest moim pierwszym spotkaniem z twórczością amerykańskiej autorki Mari Lu, która w Polsce może być kojarzona ze swojej serii ''Legenda''. Do przeczytania jej nowej książki zachęcił mnie opis, który prawdę mówiąc nie zdradzał zbyt wiele. Początkowo byłam sceptycznie nastawiona do historii Adeliny, jednak z każdą kolejną stroną moje nastawienie się zmianiało, a samo zakończenie okazało się zaskakujące.
Akcja książki toczy się w trudnych czasach, zaraza własnie zakończyła zbierać swoje żniwo, lecz dla niektórych jest to dopiero początek prawdziwej walki o życie. Nieliczni, którzy zdołali przetrwać, weszli w posiadanie nadnaturalnych mocy, ich wygląd uległ zmianie, czesto zostali również naznaczeni bliznami.Nowy wygląd oraz moce stały się przyczyną ich prześladowań oraz wykluczeniem ze społeczeństwa. Wielu ludzi zaczęło uważać takie osoby za zagożenie oraz przyczynę wszystkich nieszczęść.
''- Zasłoń swe skazy - mówi cicho. - Ozdób je, a staną się twoimi sojusznikami.''
Adelina jest jedną z takich osób, jej dzieciństwo nie należało do najszczęśliwszych, ojciec, który powinien ją wspierać okazuje się najgorszym koszmarem, a jej relacje z siostrą również nie należą do najlepszych.
Wszystko się zmienia, gdy po pewnych wydarzeniach dołącza do Bractwa Sztyletu.
Tam poznajemy członków tejże organizacji oraz ich moce, które różnią się od siebie. Główna bohaterka poznaje również samą siebie i uwalania od dawna skrywane pokałady mocy.
'' To mój ojciec mnie ukształtował. Przeszywa mnie dreszcz, gdy przypominam sobie straszliwe iluzje, które pojawiły się w odpowiedzi na moje wezwanie. ''
Marie Lu stworzyła ciekawy świat, w kórym nie brak brutalności. Bohaterowie walczą o nowy świat, o ide w które wierzą. Książka jest napisana prostym językiem, pojawia się w niej również wątek miłosny, który odbiega od stereotypowego. Mimo wielu zalet, książka nie zrobiła na mnie tak dużego wrażenia, nie podobały mi się fragmenty z dzieciństwa głównej bohaterki oraz niekiedy jej irytujące zachownaie. Jeśli chodzi o bohaterów, którzy skradli moje serce to niewątpliwie będą to Enzo oraz Rafael.
Książka sama w sobie nie jest zła i zasługuje na uwagę, jeśli tylko pojawi się następna część to na pewno po nią sięgnę, ponieważ jestem ciekawa dalszych losów Adeliny. Jeśli czytaliście tą ksiażkę to napiszcie mi co o niej myślicie.
Z pozdrowieniami: Paola
Nie słyszałam o niej wcześniej. Chociaż nie lubię fantastyki w książkach, filmach, ogólnie, (ale nie unikam też jak ognia) mimo wszystko fabuła ma coś w sobie, że zaciekawiło mnie. ;)
OdpowiedzUsuńArleta
Nie czytałam jeszcze tej książki, ale myślę, że sięgnę po nią, bo zapowiada się dosyć dobrze. Ciekawi mnie ten wątek miłosny, który odbiega od stereotypów ;)
OdpowiedzUsuńKsiążkę kojarzę po okładce, ale pierwszy raz czytam jej recenzję i szczerze zaciekawiłaś mnie nią bardzo.
OdpowiedzUsuńalotofpage.blogspot.com
Pierwszy raz słyszę o tej książce :D Ale uwielbiam fantastykę, więc kto wie, może jak będę miała wolną chwilkę, a moja lista czytelnicza się pomniejszy hahaha. Super recenzja <3 Buziaki :*
OdpowiedzUsuńTrochę o niej słyszałam i może kiedyś się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńA moim zdaniem jest to jedna z gorszych książek, jakie przeczytałam. Była nudna, nijaka, bez sensu i do tego niezbyt wartościowa. Jednakże zdania bywają różne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam na recenzję "Każdego dnia"! :-*