Opis:
Czasami, aby pójść naprzód, trzeba najpierw sięgnąć głęboko w przeszłość. Przekonał się o tym Dean Holder. Przez wiele lat zmagał się z poczuciem winy, że kiedyś pozwolił odejść małej dziewczynce. Od tego czasu szukał jej uparcie, ale nie spodziewał się, że gdy ponownie się spotkają, ogarną go jeszcze większe wyrzuty sumienia.
"Losing Hope" to historia trojga młodych ludzi naznaczonych przez traumatyczne doświadczenia. Każde z nich wybrało inny sposób na to, by sobie z nimi poradzić - nie każde z nich wybrało życie.
Tytuł: Losing Hope
Autor: Colleen Hoover
Tytuł oryginału: Losing Hope
Tłumaczenie: Piotr Grzegorzewski
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 4 lutego 2015
Liczba stron: 355
Cykl: Hopeless (tom 2)
"Losing Hope" to drugi tom "Hopeless", który prędzej czy później musiałabym przeczytać, aby dowiedzieć się czegoś więcej o głównych bohaterach książki. Książka jest tym razem pisana z męskiej perspektywy, a więc można bliżej poznać Holdera oraz uczucia towarzyszące mu.
"Cała moja uwaga jest nieustannie skupiona na niej, zupełnie jakbym był kompasem, a ona moją północą."
Tak jak już wspominałam, książka jest pisana z męskiego punktu widzenia, a chodzi tutaj o Dean'a Holdera, który zmaga się z problemami z dzieciństwa a przez ostatni rok z rodzinnymi.
Bohater zadręcza się o zaginięcie swojej koleżanki z dzieciństwa, która została porwana na jego oczach...
Dean przedstawia już znaną czytelnikowi historię książki "Hopeless"(opisywanej ze strony Sky), jednakże jest świetnym uzupełnieniem serii.
W książce dowiadujemy się co też bohater czuł podczas pierwszego spotkania ze Sky, kiedy do złudzenia przypominała mu koleżankę sprzed lat.
"Nie zasługuję na nią. Nie zasługuję na zrozumienie z jej strony i z pewnością nie zasługuje również na uczucia, które we mnie wywołuje."
Ogromnym plusem będą odczucia Holdera towarzyszące mu przy każdym spotkaniu ze Sky.
Cieszę się że mogłam poznać bliżej Holdera, który jest naprawdę bardzo ciekawą postacią. Polubiłam go choćby ze względu na jego uczucie do Sky, które nie było dziecinne, tylko dojrzałe.
Było mi jednak przykro patrzeć jak zadręcza się o przeszłość.
"Przyszłość dla mnie nie istniała. Dopiero będąc ze Sky, zacząłem myśleć o tym, co stanie się jutro, pojutrze, za rok czy w odległej przyszłości. Potrzebuje tego teraz. Boję się, że jeśli nie wezmę jej w ramiona, znowu zacznę patrzeć za siebie i przeszłość całkowicie mnie pochłonie."
UWAGA!^^ Książkę się dosłownie pochłania, czyta się ją bardzo szybko.
Jak dla mnie czytanie książki ze strony Holdera było o wiele przyjemniejsze niż w przypadku Sky. Męski punkt widzenia był o wiele ciekawszy.
Myślę że warto przeczytać tę książkę ponieważ można dowiedzieć się wiele o głównym bohaterze.
Podoba mi się w książkach pani Hoover, to że umie zaskakiwać, choćby dlatego że z początku jej książki wydają się typowo młodzieżowe, ale to co się w nich wydarza wraz z następnymi stronami zapiera dech w piersiach czytelnikowi.
Moja ocena: 8,5/10
Pozdrawiam
~Bacha
Czytałam tę książkę już kilka miesięcy temu i jestem nią zachwycona. Powieści Hoover są naprawdę dobre :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
zapoczytalna.blogspot.com
U mnie czeka na półce, po przeczytaniu "Moje serce należy do Ciebie" będę po nią sięgać. Hopeless bardzo mi się podobała, chociaż czytałam ją już dawno. Myślę, że wrócą do mnie emocję dotyczące tej książki jakie mi towarzyszyły. :)
OdpowiedzUsuńJa sama przeczytałam tę pozycję po jakimś czasie, ale emocji podczas czytania nie zabrakło. ^^
UsuńCzytałam z punktu widzenia dziewczyny i mi się podobała tak, że sięgałam po kolejne książki autorki :)
OdpowiedzUsuńCzytałam Hopeless i ogólnie ta historia ogromnie przypadła mi do gustu, jednak z drugiej strony nie jestem pewna, czy chcę sięgnąć po "Losing hope". Owszem, bardzo polubiłam Holdera ale chyba na razie nie mam ochoty na czytanie właściwie tej samej historii po raz drugi ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Przeczytaj, może ci też przypadnie do gustu ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam zarówno pierwszy, jak i drugi tom, no i siłą rzeczy muszę przyznać, że bardzo mi się one spodobały. CoHo zraziła mnie do siebie jej innymi powieściami (między innymi "Never, Never", "Ugly love" i "Pułapką uczuć"), więc nie mam w planach sięgania po kolejne. Nie mniej jednak te dwie wspominam bardzo miło i cóż... Zobaczymy, jak w przyszłości będzie wyglądać nasza przygoda.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i zapraszam do mnie na najnowszą recenzję książki, która była dla mnie kompletnym zaskoczeniem ^^
Książki bez tajemnic
Czytałam zarówno Losing Hope, jak i Hopeless. Obie książki przypadły mi do gustu i je polecam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)