piątek, 1 kwietnia 2016

[29] Angelfall. Penryn i Świat Po - Susan Ee




Opis:
w kontynuacji bestsellerowego thrillera fantasy "Angelfall" niedobitki ocalałe z anielskiej apokalipsy zaczynają organizować się na gruzach cywilizacji. Grupa ludzi porywa Paige, siostrę Penryn, biorąc ją za jednego z potworów; kończy się to masakrą. Paige znika. Ludzie są przerażeni.
Penryn przemierza ulice San Francisco, szukając Paige. Dlaczego miasto zupełnie opustoszało? Gdzie się podziali mieszkańcy? Poszukiwania zaprowadzą Penryn w samo centrum tajnej operacji aniołów, gdzie będzie miała okazję uchylić rąbka ich tajemnicy i zrozumieć, do jak przerażających czynów są gotowe się posunąć.
Tymczasem Raffe próbuje odzyskać swoje skrzydła. Bez nich nie powróci do społeczności aniołów, ani nie zajmie należnej mu pozycji jednego z przywódców. Jakiego dokona wyboru, rozdarty między tęsknotą za skrzydłami, a pragnieniem zapewnienia Penryn ochrony?








          Tytuł: Angelfall. Penryn i Świat Po 
          Autor: Susan Ee
          Tytuł oryginału: World After  
          Tłumaczenie: Jacek Konieczny
          Wydawnictwo: Filia 
          Data wydania: 9 kwietnia 2014 
          Liczba stron: 400 
          Cykl: Opowieść Penryn o końcu świata (tom 2) 








Po pierwszej części, nie miałam zbyt dużego wyboru, jak nie sięgnąć po kontynuację. Pierwsza część zakończyła się w taki sposób, że grzechem by było nie sięgnąć po kontynuację.^^ . I tak oto zaczęłam czytać...



Wy ludzie, jesteście tak kruchymi istotami.(...)



Penryn odnalazła siostrę, gniazdo zostało zniszczone, a ona sama jest sparaliżowana, przez "potwory". Ale nic nie jest już takie samo, jak przedtem, nawet jej siostra.
Dziewczyna wraz z ruchem oporu, i rodziną, znajdują schron w opuszczonej szkole. 17-latka po pewnym czasie, opuszcza schronienie i szuka znowu "zaginionej" siostry.
Natomiast Raffe w tym czasie próbuje odnaleźć swoje skrzydła, skradzione przez Beliala. Jest także przekonany, że Penryn nie żyje.  


"Ptaki uczą swoje młode latać, a delfiny uczą swoje potomstwo oddychania powietrzem. Być może małe potwory trzeba nauczyć potworowatości."


Penryn - z każdą mijającą stroną, śledziłam losy bohaterki, a także bardziej się do niej przywiązywałam.
Można także powiedzieć, że w większości książka skupia się właśnie na Penryn
Raffe - przyznaję że brakowało mi go, ponieważ to jego obecność, doprowadza mnie do uśmiechu na twarzy. Podsumowując zbyt rzadko się widzieliśmy Raffe!^^


"-Nie ma na to rady,prawda?-pytam.-Jesteśmy śmiertelnymi wrogami, a ja powinnam próbować zabić ciebie i wszystkich twoich braci.Nachyla się, przykłada swoje czoło do mojego i zamyka oczy.-Tak.-Kiedy wypowiada to słowo, jego delikatny oddech pieści moje usta. "







Druga część z serii "Opowieść Penryn o końcu świata", spodobała mi się mniej od poprzedniczki, może ze względu na brak Raff'ego i jego humoru. 
Co nie znaczy, że nasz skrzydlaty bohater, nie zagościł w tymże tomie, wręcz przeciwnie zagościł, ale mógł zrobić to wcześniej.
Plusem jest, że książka zaczyna się w tym samym czasie, co zakończenie pierwszego tomu.






"-Ani słowa. Jeśli się odezwiesz, popsujesz moją fantazję ratowania z opałów niewinnej damy."




"-To niebezpieczne być ze mną.-To niebezpieczne nie być z tobą."




Książkę polecam każdemu, kto jeszcze nie miał jej w swoich łapkach, jestem przekonana że seria Wam się spodoba, a Raffe podbije wasze serce! ^^
Całość oceniam trochę słabiej niż pierwszą część, ponieważ jak już wspominałam brakowało mi Raff'iego.


"-Każdy właściciel może ją nazwać tylko raz. Jeżeli nadałaś już jej jakieś imię, to pozostanie ono przy niej, dopóki będziecie razem.
Cholera.
Raffe spogląda na mnie gniewnie, jakby już teraz nienawidził imienia.

-No, słucham.Mogłabym skłamać, ale co by to dało? Odchrząkuję.
-Miś Pooky.
Milczy tak długo, że zaczynam wątpić, czy mnie w ogóle usłyszał. W końcu się  odzywa.
-Miś.Pooky.
-To miał być taki niewinny żarcik. Nie miałam pojęcia.
-Mówiłem ci przecież, że imienia mają moc, prawda? Zdajesz sobie sprawę, że w czasie bitwy będzie musiała obwieścić swoje imię mieczowi przeciwnika? Zostanie zmuszona do powiedzenia czegoś tak idiotycznego jak: "Jestem miś Pooky  ze starożytnego rodu mieczy archaniołów. Albo: "Ukorz się przede mną Misiem Pooky, który nie ma sobie równych na całym świecie". - Kręci głową -Myślisz, że ktokolwiek będzie ją teraz szanował?"






Moja ocena: 7,5/10
Pozdrawiam ~ Bacha

7 komentarzy:

  1. Najpierw muszę sięgnąć po pierwszą część. :)
    Intryguje mnie ta seria już od jakiegoś czasu, mam nadzieję, że okaże się dobra.
    Buziaki,
    StormWind z bloga cudowneksiazki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Dużo o tej książce słyszałam, ale nie miałam okazji po nią jeszcze sięgnąć..mimo że mam takie plany w najbliższym czasie! :)

    Pozdrawiam,
    http://miedzypolkami-ksiazki.blogspot.com/2016/04/zwiadowcy-ruiny-gorlanu.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Moja koleżanka ją wychwala, a oprócz tego sama czytałam wiele pozytywnych opinii o tej książce. Nie wiem dlaczego, ale jakoś mnie nie przekonuje... Może jak przeczytam, zmienię zdanie :D Podzielę się wtedy swoimi przemyśleniami ;* Świetna recenzja!

    Pozdrawiam, http://zksiazkawkieszeni.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam pierwszy tom na półce i chcę się za niego zabrać jak najszybciej!

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam całą trylogię Angelfall a Penryn to moja soul sister <3 cieszę się, że i tobie się podobało :D
    Pozdrawiam :d
    http://books-world-come-in.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Angelfall to nie moje klimaty... Raczej nie traktowałabym jej zbyt poważnie. Taki przerywnik wśród moich książek. Jak kiedyś nie będę mieć na nic ochoty to pewnie przyjdzie czas na to :)
    Pozdrawiam
    Jadwiga
    Zajęcza Nora

    OdpowiedzUsuń
  7. Coraz częściej natykam się na recenzje tej serii, ale mimo wszystko chyba na razie sobie odpuszczę :)
    Pozdrawiam!

    napolceiwsercu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń